Wiele osób pyta mnie, jakimi kryteriami należy kierować się
przy zakupie (lub wynajmie) domu czy mieszkania. Żeby się szczęściło – i w miłości,
i w finansach, i zdrowotnie.
Zawsze w takich wypadkach odpowiadam: patrzcie na samochody
stojące na parkingach w tej dzielnicy ;) To oczywiście żarcik, jednak jest w
nim ziarno prawdy…
Bo wbrew pozorom zasady, którymi powinniśmy się kierować kupując
dom lub mieszkanie są bardzo proste. Komu z nas podoba się ulica BEZ DRZEW?
Gdzie domy mają odrapane z tynku fasady, na chodniku walają się śmieci, jedyny
sklep (na rogu) to monopolowy, przed którym do późnych godzin wieczornych rezyduje
grupka lokalnych pijaczków? To jasne, że w takiej okolicy NIKOMU nie powodzi
się dobrze... A jest to najczęściej spowodowane niskim poziomem energii
ziemskiej (przyczyny tego mogą być bardzo różne – od uskoku geologicznego do dawnego cmentarzyska
z okresu paleolitu, które kryje się pod ziemią …) i lepiej takie miejsce omijać szerokim łukiem. Nawet
jeśli cena nieruchomości jest korzystna.
Zawsze zresztą powtarzam, że lepiej kupić kilkanaście metrów
kwadratowych mniej w DOBREJ DZIELNICY, niż więcej w kiepskiej!
Po czym w takim razie poznać miejsca o tzw. dobrej energii ziemskiej?
Przede wszystkim po zdrowej, bujnej roślinności. Tam, gdzie rosną zdrowe, DUŻE drzewa (bez jemioły
czy narośli – taka narośl na drzewie to rak!), mieszkają ludzie, którym się
dobrze powodzi, ulice są szerokie, a budynki zadbane – tam na pewno warto rozejrzeć
się dokładniej …
Klasyczne teksty Feng Shui mówią, że bezpośrednie sąsiedztwo
cmentarza (energia śmierci i żałoby), szpitala (energia choroby, a właściwie
brak energii …), kościoła (w którym nierzadko spoczywają trumny ze zwłokami i odprawiane
są nabożeństwa żałobne), a także posterunku policji (agresja, ciemne sprawki!)
nie jest korzystne i należy go unikać.
W dzisiejszych czasach do tych klasycznych zagrożeń dołączyło
kilka nowych. Jest to np. bezpośrednie sąsiedztwo MASZTÓW TELEFONII KOMÓRKOWEJ,
które wytwarzają olbrzymie pola elektromagnetyczne i są zdecydowanie
niekorzystne dla zdrowia. Również elektrownie wiatrowe (popularne wiatraki), wszelkiego
rodzaju nadajniki, radiostacje, czy też
zwykłe anteny satelitarne są bardzo szkodliwe i należy bezwzględnie ich
unikać!
Nie wspominając o kupowaniu domu czy działki pod dom w
sąsiedztwie zakładów przemysłowych, które zatruwają środowisko (w tym wody
gruntowe!) i produkują toksyczne odpady. Do takich zakładów przemysłowych
zaliczam również np. zakłady drobiarskie, hodowle zwierząt na skalę przemysłową
i każdą inną przemysłową produkcję rolną (ze względu na wysokie stężenie chemii w glebie, wodach gruntowych i powietrzu).
Uff, trochę tego dużo. Ale naprawdę warto to wiedzieć
podejmując tę jakże ważną decyzję.
Muszę jeszcze podkreślić z całą mocą, że mieszkania z
drugiej ręki, w dzielnicach, które istnieją już przynajmniej kilkadziesiąt lat
są (na ogół) LEPSZE, niż te na nowo wybudowanych osiedlach w tzw. „pampie”. Gdzie
nie ma drzew, zieleń została zaprojektowana w sposób sztuczny, a ziemia - na dużej powierzchni rozkopana. W takich miejscach minie ładnych kilkanaście lat, zanim energia znowu wróci do równowagi.
W przypadku budynków położonych na skarpie lub wzniesieniu
ZAWSZE przed zakupem trzeba skorzystać z porady doświadczonego radiestety, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo występowania tam uskoku geologicznego, który wiąże się z wyjątkowo
szkodliwym dla zdrowia promieniowaniem geopatycznym … Promieniowanie to powoduje szereg poważnych chorób, w tym raka.
Na koniec kilka praktycznych rad dla tych, którzy chcą kupić
nieruchomość w Trójmieście. Podkreślam, że jest to jedynie moje osobiste zdanie
jako konsultantki feng shui i radiestetki. Poparte własnym
doświadczeniem, obserwacjami i pomiarami.
Wg mnie Gdynia jest LEPSZA od Gdańska. Pasa nadmorskiego (od
SKM-ki do morza) lepiej unikać, zwłaszcza w Sopocie. Zdecydowanie korzystniejsze są tereny pod
lasem (np. Górny Sopot, Brodwino!).
Jednym z najgorszych miejsc w Trójmieście jest moim zdaniem
Jelitkowski Dwór. Z jednej strony leży
on w pasie nadmorskim (żyła na żyle!), z drugiej - w
bezpośrednim sąsiedztwie ogromnego szpitala na Zaspie … Dlatego też energia
tego miejsca jest wyjątkowo niska.
W Gdańsku bardzo fajna jest Morena (i większość nowych
osiedli tam powstających) oraz Jasień.
Natomiast czas świetności starej Oliwy zdecydowanie minął. I
to już zaraz po wojnie (moim zdaniem bezpowrotnie).
Wszystkim planującym zakup mieszkania lub domu życzę owocnych
poszukiwań!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz