poniedziałek, 26 stycznia 2015

W jakiej okolicy kupować dom lub mieszkanie


Wiele osób pyta mnie, jakimi kryteriami należy kierować się przy zakupie (lub wynajmie) domu czy mieszkania. Żeby się szczęściło – i w miłości, i w finansach, i zdrowotnie.
Zawsze w takich wypadkach odpowiadam: patrzcie na samochody stojące na parkingach w tej dzielnicy ;) To oczywiście żarcik, jednak jest w nim ziarno prawdy…


Bo wbrew pozorom zasady, którymi powinniśmy się kierować kupując dom lub mieszkanie są bardzo proste. Komu z nas podoba się ulica BEZ DRZEW? Gdzie domy mają odrapane z tynku fasady, na chodniku walają się śmieci, jedyny sklep (na rogu) to monopolowy, przed którym do późnych godzin wieczornych rezyduje grupka lokalnych pijaczków? To jasne, że w takiej okolicy NIKOMU nie powodzi się dobrze... A jest to najczęściej spowodowane niskim poziomem energii ziemskiej (przyczyny tego mogą być bardzo różne – od uskoku geologicznego do dawnego cmentarzyska z okresu paleolitu, które kryje się pod ziemią …) i lepiej takie miejsce omijać szerokim łukiem. Nawet jeśli cena nieruchomości jest korzystna.

Zawsze zresztą powtarzam, że lepiej kupić kilkanaście metrów kwadratowych mniej w DOBREJ DZIELNICY, niż więcej w kiepskiej!

Po czym w takim razie poznać miejsca o tzw. dobrej energii ziemskiej? Przede wszystkim po zdrowej, bujnej roślinności. Tam,  gdzie rosną zdrowe, DUŻE drzewa (bez jemioły czy narośli – taka narośl na drzewie to rak!), mieszkają ludzie, którym się dobrze powodzi, ulice są szerokie, a budynki zadbane – tam na pewno warto rozejrzeć się dokładniej …

Klasyczne teksty Feng Shui mówią, że bezpośrednie sąsiedztwo cmentarza (energia śmierci i żałoby), szpitala (energia choroby, a właściwie brak energii …), kościoła (w którym nierzadko spoczywają trumny ze zwłokami i odprawiane są nabożeństwa żałobne), a także posterunku policji (agresja, ciemne sprawki!) nie jest korzystne i należy go unikać.

W dzisiejszych czasach do tych klasycznych zagrożeń dołączyło kilka nowych. Jest to np. bezpośrednie sąsiedztwo MASZTÓW TELEFONII KOMÓRKOWEJ, które wytwarzają olbrzymie pola elektromagnetyczne i są zdecydowanie niekorzystne dla zdrowia. Również elektrownie wiatrowe (popularne wiatraki), wszelkiego rodzaju nadajniki, radiostacje, czy też zwykłe anteny satelitarne są bardzo szkodliwe i należy bezwzględnie ich unikać!

Nie wspominając o kupowaniu domu czy działki pod dom w sąsiedztwie zakładów przemysłowych, które zatruwają środowisko (w tym wody gruntowe!) i produkują toksyczne odpady. Do takich zakładów przemysłowych zaliczam również np. zakłady drobiarskie, hodowle zwierząt na skalę przemysłową i każdą inną przemysłową produkcję rolną (ze względu na wysokie stężenie chemii w glebie, wodach gruntowych i powietrzu).

Uff, trochę tego dużo. Ale naprawdę warto to wiedzieć podejmując tę jakże ważną decyzję.

Muszę jeszcze  podkreślić z całą mocą, że mieszkania z drugiej ręki, w dzielnicach, które istnieją już przynajmniej kilkadziesiąt lat są (na ogół) LEPSZE, niż te na nowo wybudowanych osiedlach w tzw. „pampie”. Gdzie nie ma drzew, zieleń została zaprojektowana w sposób sztuczny, a ziemia - na dużej powierzchni rozkopana. W takich miejscach minie ładnych kilkanaście lat, zanim energia znowu wróci do równowagi. 

W przypadku budynków położonych na skarpie lub wzniesieniu ZAWSZE przed zakupem trzeba skorzystać z porady doświadczonego radiestety, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo występowania tam uskoku geologicznego, który wiąże się z wyjątkowo szkodliwym dla zdrowia promieniowaniem geopatycznym … Promieniowanie to powoduje szereg poważnych chorób, w tym raka.

Kształt działki, budynku lub lokalu ma również znaczenie. Najlepsze są kształty regularne, takie jak prostokąt czy kwadrat – trójkąta zdecydowanie radzę unikać, gdyż jest on praktycznie nie do zrównoważenia na poziomie energetycznym …


Na koniec kilka praktycznych rad dla tych, którzy chcą kupić nieruchomość w Trójmieście. Podkreślam, że jest to jedynie moje osobiste zdanie jako konsultantki feng shui i radiestetki. Poparte własnym doświadczeniem, obserwacjami i pomiarami.

Wg mnie Gdynia jest LEPSZA od Gdańska. Pasa nadmorskiego (od SKM-ki do morza) lepiej unikać, zwłaszcza w Sopocie.  Zdecydowanie korzystniejsze są tereny pod lasem (np. Górny Sopot, Brodwino!).

Jednym z najgorszych miejsc w Trójmieście jest moim zdaniem Jelitkowski Dwór. Z jednej strony leży on w pasie nadmorskim (żyła na żyle!), z drugiej  -  w bezpośrednim sąsiedztwie ogromnego szpitala na Zaspie … Dlatego też energia tego miejsca jest wyjątkowo niska.

W Gdańsku bardzo fajna jest Morena (i większość nowych osiedli tam powstających) oraz Jasień.
Natomiast czas świetności starej Oliwy zdecydowanie minął. I to już zaraz po wojnie (moim zdaniem bezpowrotnie).


Wszystkim planującym zakup mieszkania lub domu życzę owocnych poszukiwań!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz