Dziś będzie krótko i na temat ;)
Kilka lat temu chodziłam na akupunkturę do pewnego lekarza z
Ukrainy. Doskonałego akupunkturzysty! Potrafię to ocenić, bo z akupunktury
korzystam regularnie od ponad dwudziestu lat i nakłuwali mnie specjaliści
najróżniejszych narodowości: Mongołowie, Chińczycy, Tybetańczycy, Niemcy,
Polacy … Oraz wspomniany ukraiński doktor. Który był zdecydowanie najlepszy.
Chciałabym dodać, że doktor skończył zupełnie normalne studia
medyczne w Kijowie, zrobił specjalizację (był neurologiem), a akupunktury
nauczył się LEGALNIE na studiach. Gdzie była wykładana jako jeden z przedmiotów
nieobowiązkowych …
Tłumaczył to faktem, że w Związku Radzieckim korzystano z wiedzy
medycznej przedstawicieli różnych narodowości z różnych republik, w tym
republik azjatyckich. I nikt nie widział w tym nic zdrożnego, jedynie możliwość poszerzenia wiedzy i umiejętności (!!!).
Ale nie o tym. Z owym doktorem z Ukrainy przeprowadziłam wiele
inspirujących rozmów, również o radiestezji, na którą był otwarty i nie
potępiał …
I podczas jednej z tych rozmów powiedział rzecz genialną, która do
tej pory nie daje mi spokoju. Że za większość alergii (pokarmowych)
odpowiedzialny jest właśnie GLUTAMINIAN SODU. Który w dzisiejszych czasach dodawany
jest praktycznie do wszystkiego (nawet do popularnych mieszanek ziołowych typu curry ...). I że pierwszym krokiem do pozbycia się alergii jest właśnie całkowite wyeliminowanie glutaminianu z diety!
Nie jest to poparte ŻADNYMI BADANIAMI (przynajmniej nic o tym nie
wiem), jest to jedynie spostrzeżenie tegoż doktora. Moim zdaniem bardzo trafne!
* Dodam jeszcze, że glutaminian sodu oznaczony jest na opakowaniach jako E 621.
* Dodam jeszcze, że glutaminian sodu oznaczony jest na opakowaniach jako E 621.
To moze byc prawda bo w mlodosci nie mialem alergii pokarmowych a po wprowadzeniu glutaminianu mam nadwrazliwosc na gluten.
OdpowiedzUsuń