Byłam "wyjechana". Stąd brak nowych postów, wybaczcie ...
Tam, gdzie byłam, królowała DIETA PALEO. Trochę mniej na stole, za to w rozmowach. Zaznaczam, że nie czytałam ani jednej książki czy opracowania na temat tej diety. Znam więc tylko z opowiadań jej podstawowe założenia.
No i mi się po prostu nie zgadza! Że ta dieta może być korzystna dla KOGOKOLWIEK w dzisiejszych czasach ... A szczególnie dla mieszkańców dużych miast. Z tej prostej przyczyny, że jej absolutną podstawą jest MIĘSO, które w dzisiejszych czasach jest po prostu PRODUKOWANE PRZEMYSŁOWO (i głównie do takiego mięsa mają dostęp ludzie w miastach), zwierzęta są za życia trzymane w nieludzkich warunkach (szczególnie cielęta - poczytajcie na ten temat, obejrzyjcie zdjęcia - nie chowajcie głowy w piasek!), faszerowane antybiotykami, hormonami, a także karmione paszą składającą się głównie z kukurydzy i pszenicy (GMO!!!), transportowane do rzeźni i ubijane w sposób absolutnie NIEHUMANITARNY, co przekłada się na potworną ilość toksyn, która się w ich mięsie kumuluje. Przed śmiercią. A po śmierci nie wyparowuje z tego mięsa w cudowny sposób, tylko NADAL TAM JEST. Jak, no pytam się JAK coś takiego może być ZDROWE?
Faszerowanie się taką ilością toksyn MUSI się niekorzystnie odbić na zdrowiu! I to raczej prędzej, niż później ...
Pamiętajmy o tym, że nasi przdodkowie w okresie paleolitu cieszyli się nieskażoną przyrodą, kryształowym powietrzem, czystą wodą w rzekach, jeziorach, morzach i oceanach. Zwierzęta biegały wolno po lasach, jadły zdrowy, dziko rosnący pokarm (brak jakiegokolwiek skażenia środowiska), więc ich mięso było ZDROWE!
Mam wrażenie, że zarówno twórca WSPÓŁCZESNEJ diety PALEO, a także jej zwolennicy o tym (na swoją własną zgubę) zupełnie zapomnieli ...
Drugą kwestią jest ILOŚĆ. Jak wiemy, w czasach naszych paleolitycznych przodków zdobywanie pożywienia nie było rzeczą łatwą. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie jedli mięsa CODZIENNIE. A my? Dla nas pojście, nawet późną nocą, np. do TESCO nie jest żadnym wyczynem. Dlatego też generalnie jemy DUŻO WIĘCEJ. I, tak jak człowiek paleolitu musiał trawić mięso tylko raz na jakiś czas i nie obciążał przez to swojego systemu trawiennego, tak dla nas jedzenie i trawienie dużych ilości mięsa codziennie MOŻE STANOWIĆ PROBLEM.
Jeśli jednak ktoś nadal chciałby spróbować diety paleo i przeżyć na niej do późnej starości - to powinien odżywiać się wyłącznie EKOLOGICZNYM MIĘSEM. Co będzie dość trudne - ze względu na ograniczoną dostępność i naprawdę wysoką cenę ...
No chyba że jest się CELEBRYTĄ - wtedy cena nie gra roli ;)
ps. Ponieważ dostałam już pierwszy feedback na fb - chciałabym dodać, że absolutnie nie jestem przeciwniczką TŁUSZCZU w diecie! Wręcz przeciwnie - uważam tłuszcz (nie każdy oczywiście!) za wartościowy i niezbędny. Chciałam tym postem zwrócić uwagę na naprawdę ZŁĄ JAKOŚĆ mięsa, które normalnie kupujemy w sklepach. I że przez tę właśnie kiepską jakość możemy bardziej sobie zaszkodzić dietą paleo, niż odnieść z niej korzyści ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz