wtorek, 6 stycznia 2015

Rosół z nieszczęśliwej kury

Często używamy terminu "jajka od szczęśliwej kury" i mamy na myśli głównie fakt, że szczęśliwe kury biegają wolno po podwórku, cieszą się światłem słonecznym, mogą sobie pozwolić na luksus znoszenia JEDNEGO jajka dziennie, w związku z czym ich organizm nie jest wyeksploatowany do granic możliwości ...


Ale nie tylko o to chodzi. Szczęśliwe kury są szczęśliwe, bo MAJĄ KOGUTA! W związku z tym jajka od nich zawierają wszystkie dobroczynne substancje, które mają służyć zawiązaniu nowego życia.

Natomiast jeśli chodzi o jajka od kur z chowu przemysłowego, to w nich wlaśnie, w tych jajkach, kumulują się głównie TOKSYNY pochodzące z paszy (GMO!), a także stresu związanego z tym strasznym życiem. Ponadto te toksyny kumulują się w piórach i kościach - tak więc rosół ugotowany na takich kościach (sławetne porcje rosołowe, czy też korpusy - do kupienia w każdym szanującym się dyskoncie) to po prostu CZYSTA TRUCIZNA! Wiedzieliście o tym?


Jajka szczęśliwej zielononóżki kuropatwianej




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz