Z EMami (efektywnymi mikroorganizmami) spotkałam się już jakiś czas temu, w Niemczech. Od razu wzbudziły moje zainteresowanie, bo ich działanie wydało mi się absolutnie logiczne.
EMy to dobroczynne bakterie, które "zjadają" te złe i kolonizują środowisko, w którym się znalazły ... W ten sposób niekorzystna, chorobotwórcza flora bakteryjna zamienia się w dobrą. "Środowiskiem" zaś może być podłoga w naszym mieszkaniu, nasza lodówka lub nasze jelito. Proste, prawda?
EMy mają szerokie zastosowanie w rolnictwie (naturalne nawozy, dużo skuteczniejsze od sztucznych i całkowicie nieszkodliwe dla środowiska), w gospodarstwie domowym (naturalne środki czystości, niezagrażające naszemu zdrowiu ani środowisku, kiedy spuszczamy je do kanalizacji, a one wędrują np. do morza), a także jako naturalne probiotyki regulujące naszą florę bakteryjną (co ma kluczowe znaczenie dla całego naszego systemu immunologicznego). Uff. Tyle tytułem wstępu.
Preparat widoczny na zdjęciu to EmFarma, używana głównie do uzdatniania gleby ... Ma on jednak wiele innych niezwykłych zastosowań, o których chciałabym tu napisać.
Przy pomocy EmFarmy można się np. pozbyć pestycydów z warzyw i owoców, a także większości toksyn (łącznie z antybiotykami) z mięsa i ryb. Genialne, prawda? Wystarczy przed gotowaniem czy smażeniem wypłukać mięso/ryby/warzywa w UZDATNIONEJ wodzie z niewielkim dodatkiem tego specyfiku. Na 1-1,5 litra wody stosujemy ok. dwóch nakrętek EmFarmy i moczymy: mięso przez minimum 15 minut, a warzywa i owoce krócej - wystarczy nawet 5 minut.
Na pewno ktoś dociekliwy spyta - po co w takim razie kupować drogą ekologiczną żywność ...
Ano po to, że żywność ekologiczna to nie tylko brak chemii. To również, a w zasadzie przede wszystkim - ZNACZNIE WIĘCEJ antyoksydantów i wartości odżywczych. O wartości energetycznej nie wspominając. Dlatego też zdecydowanie warto inwestować w swoje zdrowie i kupować głównie produkty ekologiczne.
Ale jeśli mamy do nich ograniczony dostęp (a tak jest zwłaszcza w przypadku ekologicznego mięsa), warto "posiłkować się" EmFarmą!
Kolejne ciekawe zastosowanie EmFarmy to zwalczanie pleśni i grzyba w mieszkaniu.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że grzyb czy pleśń mają naprawdę fatalny wpływ na nasze zdrowie. Tak jak pewnie wszyscy wiedzą o tym, jak bardzo toksyczne i szkodliwe są TRADYCYJNE środki grzybobójcze, nawet te bez chloru.
Proces zwalczania grzyba czy pleśni przy pomocy EmFarmy jest zapewne trochę bardziej czasochłonny (niż przy użyciu chemii), ale warto zainwestować trochę więcej czasu, oszczędzając przy tym zdrowie!
Opiszę tu własny "eksperyment", który wykonałam ubiegłej zimy. W moim mieszkaniu (po dociepleniu budynku) zaczęła powstawać pleśń. Byłam naprawdę zdruzgotana, ale oczywiście zaraz zaczęłam szukać rozwiązania. W pierwszej kolejności pomyślałam o EMach. Wydało mi się całkiem logiczne, że skoro EMy "zjadają" grzyby i pleśnie w jelicie, to to samo zrobią z pleśnią na ścianie.
Rozcieńczyłam EMy (w proporcji 1 łyżka stołowa na szklankę wody) i przy pomocy zwykłego spryskiwacza spryskałam miejsca, które zaatakowała pleśń. Zostawiłam EMy na ścianie prze około 1,5 godziny, a potem zmyłam wodą. Ten zabieg powtórzylam jeszcze 3 razy, co tydzień, przez następne 3 tygodnie.
I - o cudzie - pleśń w tych miejscach ZNIKNĘŁA na zawsze. Pojawiła się za to gdzie indziej ... (dlatego w lecie zrobilłam porządny remont, z kuciem tynków, etc).
Nikt mi nie podsunął informacji o zastosowaniu EMów w przypadku pleśni, sama wpadłam na ten pomysł. Intuicja mnie nie zawiodła, bo EMy rzeczywiście stosuje się (i to z powodzeniem, jak zresztą pokazał mój eksperyment) do zwalczania grzyba i pleśni. Tylko w innych proporcjach. Tego jednak dowiedziałam się już po fakcie, od samego producenta EmFarmy ...
Tak więc pryskamy EmFarmą NIEROZCIEŃCZONĄ, przy pomocy spryskiwacza, bezpośrednio na miejsca pokryte pleśnią. Pozostawiamy na ok. 15 min i zmywamy. Zabieg powtarzamy kilka razy. Mówi się o 2-3 razach (w kilkudniowych, np. tygodniowych odstępach), ale intuicja podpowiada mi, że ilość powtórzeń zależy od tego, jak głęboko wniknęła pleśń i jak długo pozostawała w danym miejscu. Pożyteczne mikroorganizmy potrzebują trochę czasu, żeby "przejąć terytorium" ;)
Dodatkowo, niejako wspomagająco, możemy stosować też tzw. "zamgławianie", czyli spryskiwanie powietrza w pomieszczeniu EmFarmą (tym razem rozcieńczoną, 1 łyżka stołowa na szklankę wody). Zamgławianie ma na celu wyparcie ze środowiska "złych" mikroorganizmów (m. in. zarodników pleśni latających w powietrzu) i zastąpienie ich tymi dobrymi. Pomaga też zwalczać roztocza (w końcu to też mikroorganizmy), jest więc bardzo zalecane w przypadku alergii.
Zachęcam do własnych eksperymentów i do dzielenia się swoimi doświadczeniami!